AGNIESZKA RUSEK
Pierwsze wzmianki o kotach, sięgają do lat dwa tysiące przed naszą erą. Wtedy prawdopodobnie- mówię prawdopodobnie, bo jak wiadomo, jeśli chodzi o historię, w grubej mierze są to domniemania- w Egipcie trwał kult kota. Było to za czasów X dynastii Faraonów, którzy traktowali to zwierzę niezwykle poważnie i czcili je z niezwykłą dokładnością. Za skrzywdzenie kota były surowe kary, nawet śmiertelne, a zmarłe ciała wąsaczy były balsamowane i chowane do grobowców. Mało tego, dla mieszkańców były to na tyle święte zwierzęta, że wraz z ceremonialnym pogrzebem kotów, rodzina, która zamieszkiwała razem z nimi, goliła głowy na łyso, na znak szacunku i oddania.
Egipcjanom bardzo zależało na tych stworzeniach, chcieli więc zatrzymać je tylko dla siebie i wprowadzili zakaz ich wywożenia poza granice kraju. Oczywiście nie było to możliwe, bo znalazły się osoby, które zauważając okazję do zarobku, przewoziły je na swych statkach prosto do Azji. Zanotowano wówczas, że w 1700 roku p.n.e., trafiły prosto do Palestyny. Lawina ruszyła, a kociaki stopniowo przemieszczały się na Kretę, potem udomowiano je w całej Grecji i południowych Włoszech- tu już możemy liczyć okolice IV wieku p.n.e. Jeśli mówimy o włoskiej ziemi, w Rzymie bardzo szybko zaczęto doceniać umiejętności łowieckie czworonogów- pomagały one wówczas w tępieniu plag myszy- co przekładało się na chronienie ich prawem.
Ludzie uważali koty za niezwykle wyjątkowe stworzenia, do tego stopnia, że zaczęli obdarowywać nimi damy dworu i księżniczki, przebywały więc w elitarnych gronach i zamieszkiwały głownie dwory i pałace. Przez bardzo szybkie rozmnażanie, przestały być mieszkańcami tylko sfer wyższych i zaczęły rozprzestrzeniać się niemal po całej Europie na przełomie IX i X wieku n.e. Nie ważne gdzie przesiadywały, w każdym miejscu były niezwykle cenione za umiejętności łowienia myszy, które często były uznawane za duży problem, a ich wyplewianie nie było wcale takie łatwe. Kraje północnej Europy przyjęły koty najpóźniej, kojarzyły je jednak z płodnością i boginią Freją, którą zaczęto przedstawiać w ich obecności – ciągnęły jej wóz.
Od zawsze jednak uważano koty za zwierzęta bardzo tajemnicze. W okresie średniowiecza, podczas rozkwitu chrześcijaństwa ludzie zaczęli nazywać je diabelskimi stworzeniami. Składało się na to wiele czynników – od świecących w ciemności oczach, które budziły grozę, przez trudność w ich przyporządkowaniu, po ich metafizyczność. W pismach procesowych świętej Inkwizycji można znaleźć zeznania „naocznych” świadków, którzy przysięgali, że widzieli koty zamieniające się w diabły i odwrotnie. Czarownice również zdobyły te umiejętności, dzięki temu mogły zakradać się do swoich ofiar i rzucać uroki. Nadeszły więc dla nich złe czasy, zaczęto je palić na stosach, bądź męczyć w okropnych cierpieniach, tylko dlatego, że wierzono, że występuje w nich zły duch.
Historia tutaj kołem się toczy, ponieważ w momencie masowego palenia na stosach kotów, na miasta zaczęły z powrotem wylewać się plagi szczurów. A przez świadomość, że tylko one są w stanie zapobiec inwazji gryzoni, przestali je maltretować i pozwolili im swobodnie żyć. W taki sposób przez kolejne lata, koty rozmnażając się, podbijały kolejne tereny. A z takich rzadkich i unikalnych, stały się niezwykle popularne. Niektóre z nich pozostawały dzikie, a inne wolały przebywać wśród ludzi, gdzie miały zapewnione jedzenie i dom.
W IX w. w Anglii powstał pomysł selektywnej hodowli kotów. Pomysł szybko przerodził się w plan i utworzono pierwszy klub hodowców kotów – National Cat Club- który zorganizował w 1871 roku wystawę tych czworonogów. W ślad anglików bardzo szybko zaczęły chodzić kolejne kraje rozpoczynające hodowlę kotów, jak Francja, czy Belgia, a w Polsce miało to miejsce w okresie międzywojennym. Pierwsza sekcja hodowców powstała w 1934 roku, przy Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych. Wkrótce przyjęła nazwę Klubu Miłośników i Hodowców Kotów Rasowych. Minęło jednak dużo czasu, zanim w Polsce zorganizowano pierwszą wystawę. Z powrotem ludzie zaczęli się zachwycać kotami i chcieli je mieć przy sobie. Odkryli, że przynoszą spokój i szczęście.
Tak o to kociaki stawały się coraz bardziej popularne i udomawiane przez ludzi. Można wręcz rzecz, że stały się one członkami rodziny, aktywnie uczestniczącym w życiu codziennym. A ja – jako wielbicielka tych uroczych stworzeń cieszę się z tego niezmiernie.