Depresja u kotów

KLAUDIA BĄK

Zaburzenia psychiczne u kotów

W niniejszym artykule poruszę niezwykle ważną, a zarazem interesującą problematykę – zaburzenia psychiczne naszych kocich przyjaciół. Jak się okazuje, choroby psychiczne coraz częściej dotykają nie tylko ludzi. Jedną z najpowszechniejszych chorób XXI wieku jest depresja, cierpią na nią także zwierzęta – choroba ta występuje dużo częściej u kotów, niż u psów. Rzecz jasna, psychika ludzka i zwierzęca, to zupełnie różne tematy, aczkolwiek łączy je na pewno jedno – koty tak jak ludzie są niesamowicie wrażliwymi stworzeniami, które ciężko znoszą samotność. Depresja to bardzo poważna choroba, która niestety jest nagminnie bagatelizowana. Część społeczeństwa uważa, że ta choroba jest zwykłym wytłumaczeniem dla czyichś słabości, inni twierdzą, że to wstyd, aby o niej w ogóle mówić – przecież dużo łatwiej jest „olać temat”. Cóż, nic bardziej mylnego – bagatelizowanie stanów depresyjnych u ludzi bądź zwierząt prowadzi tylko i wyłącznie do pogorszenia się stanu zdrowia jednostki, zupełnie nigdy nie ma to szczęśliwego zakończenia. Na ten temat powstało już wiele ciekawych książek, jednak dziś opowiem o najważniejszych – według mnie – sprawach związanych z ową kwestią.


Przyczyny

Może na początek warto omówić jakie czynniki wpływają na rozwój zaburzeń psychicznych u tych zwierząt. Koty jak już wspomniałam, to niezwykle wrażliwe istoty, a co za tym idzie – podatne są na wszelkie, nawet najmniejsze zmiany w ich otoczeniu. Wiadomo, że każde zwierzę jest inne, do kociaków także należy podchodzić indywidualnie, ale faktem jest to, że spora część z nich ma problem z zaakceptowaniem np. nowego członka rodziny. W przypadku adopcji kolejnego pupila, absolutnie nie można zapomnieć o tym, którego już mamy, ponieważ to nie tylko nie ułatwi mu procesu adaptacji drugiego futrzaka w domu, ale w dodatku może wywołać stany depresyjne i stworzyć idealne pole do rozwoju niechęci, a nawet nienawiści wobec właściciela i nowo poznanego zwierzaka. Każda mniej lub bardziej stresowa sytuacja przyczynić się może do powstania przeróżnych zaburzeń w mózgu naszego pupila.

Ciekawe jest to, iż u kotów tak jak u ludzi depresję częściej diagnozuje się w okresie jesienno-zimowym – właśnie wtedy przez brak promieni słonecznych oraz wydzielanej witaminy D, melatoniny i serotoniny, metabolizm zwierzęcia zaczyna spowalniać, wskutek czego kot jest senny i ociężały, następuje gwałtowny spadek energii. W większości przypadków gorsze samopoczucie mija wraz z rozpoczęciem wiosny, jednakże przewlekły smutek jest perfekcyjną drogą do rozwoju depresji. Inne czynniki, które mogą się przyczynić do tego przykrego zjawiska, to m.in. poczucie osamotnienia, brak stymulacji psychicznej i fizycznej, nuda, monotonia, brak atencji ze strony opiekuna, nieodpowiednie środowisko, ból fizyczny.


Objawy

Chory kot przejawia zachowania całkiem odmienne od zdrowego. Wydaje się być wtedy przygnębiony i smutny, nie ma ochoty na zabawę czy głaskanie, śpi dużo częściej, niż zwykle, unika kontaktu z opiekunami lub innymi zwierzętami, woli leżeć w swoim kącie, niż zjeść ulubiony przysmak, często jest agresywny i lękliwy, wiecznie rozdrażniony, zirytowany i zdezorientowany. Zdarza się, że nie reaguje na wołanie właściciela, a wręcz się go boi. Nie cieszy się już z tak prostych rzeczy, które sprawiały mu radość przed chorobą. Depresja wpływa negatywnie na dosłownie każdy aspekt życia kota. Kolejnym objawem jest kompletny brak apetytu, kociak przez stres ma ściśnięty żołądek, dlatego też nie odczuwa dużego głodu. Smutnego kotka charakteryzuje apatia, czyli utrata jakiegokolwiek zainteresowania rzeczami, które kiedyś były dla niego atrakcją. Zachowanie, które powinno wzbudzić naszą czujność, to zaprzestanie pielęgnacji przez zwierzę. Jak dobrze wiemy, koty to nad wyraz czyste i higieniczne stworzenia, więc kiedy zauważymy, że nasz pupilek przestaje o siebie dbać – bezapelacyjnie, powinniśmy uznać to za czerwony alarm.

Następny ważny objaw, to niekorzystanie z kuwety. Przez to, że kot ma w głowie mętlik i nie wie do końca jak sobie poradzić ze swoimi problemami, zaczyna wychodzić poza schematy – załatwia się poza kuwetą, niekiedy mocz może być zmieszany z krwią (często nie ma to nic wspólnego z chorobą nerek), może też niszczyć przedmioty należące do swego opiekuna. Oczywiście nie jest to przejaw złośliwości zwierzaka, a raczej próba poradzenia sobie ze swoimi emocjami. Nieleczona depresja może prowadzić do bardzo przykrych konsekwencji, takich jak wygryzanie i wylizywanie się aż do powstania ran i wyłysień, utrata znacznej ilości sierści, a nawet sztywnienie ciała Przygnębione zwierzę jest nie tylko zagubione i niepewne w nowej, nieprzyjemnej sytuacji, ale też całkowicie bezsilne… Dlatego tak ważne jest to, aby nie ignorować tych przytłaczających sygnałów i najlepiej od razu udać się z pupilem do weterynarza.


Jak mam pomóc swojemu pupilowi?

Schorowany kot potrzebuje ogromnego wsparcia i troski od swojego właściciela, kluczowe jest tutaj jednak leczenie. W tym ciężkim czasie dla nas i naszego zwierzaka musimy mieć w sobie dużo siły, wyrozumiałości i cierpliwości. Sposób w jaki możemy pomóc naszemu przyjacielowi często zależy od przyczyny choroby. Jeśli kotek zachorował przez samotność, pomożemy mu wspólną zabawą, o ile w ogóle uda się go do niej przekonać. Aby poprawić jakość samopoczucia kociaka, należy zabezpieczyć jego potrzeby behawioralne, takie jak: potrzeba snu i odpoczynku, potrzeba zabawy, potrzeba drapania i wspinaczki, potrzeba zdrowego żywienia i potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Nie ukrywam, że olbrzymi wpływ na wyzdrowienie zwierzątka mają weterynarz i behawiorysta, najlepiej znaleźć naszemu futrzakowi najlepszych specjalistów! My, właściciele kotów w procesie zdrowienia naszego pupila możemy jedynie okazywać mu miłość i czułość, być przy nim i pokazywać jak wielkie ma dla nas znaczenie. Nie bądźmy obojętni na cierpienie swoich zwierząt, to nasi członkowie rodziny z wyboru, troszczmy się, okazujmy im wsparcie i zainteresowanie, a wszystko będzie dobrze.