Każdy człowiek, który mieszka z wychodzącym kotem na pewno dostał od swojego pupila jakąś upolowaną przez niego zdobycz. Najczęściej koty przynoszą swoim ludziom myszy.
Ale zdarzają się także inne prezenty takie jak na przykład upolowany szczur, jaszczurka, mały królik, kret, ryba czy ptak.
Niestety zazwyczaj ludzie, którzy zostali obdarowani takim prezentem zamiast podziękować albo wyrywają kotu zdobycz i wyrzucają albo, jeśli chodzą w sukienkach, wpadają w histerię i skaczą po krzesłach i stołach w domu. Ponieważ zazwyczaj przyniesiona zdobycz jest półżywa komplikuje to sytuację, bo przerażony zachowaniem swojego człowieka kot wypuszcza zdobycz a ta często ucieka gdzieś w głąb domu.
Dlaczego kot robi swojemu człowiekowi takie prezenty i dlaczego zdobycz jest zazwyczaj półżywa? Aby znaleźć odpowiedz na pytania wystarczy przyjrzeć się jak kotka uczy polować małe kocięta. Nauka odbywa się stopniowo. Po urodzeniu kociąt dziko żyjąca kotka nie zaprzestaje polowań. Upolowaną zdobycz zabija jednym ruchem szczęki i zjada na miejscu, w którym ją upolowała. Kiedy kocięta mają około 6 tygodni matka przynosi zabitą zdobycz do gniazda i w obecności kociąt ją zjada. Na następnym etapie zanim zacznie zjadać zdobycz bawi się nią na oczach kociąt aby zobaczyły, jak używa swoich zębów i pazurów. W trzecim etapie nauki oddaje zabitą zdobycz kociętom żeby one ją zjadły. Dopóki kocięta są małe matka nie przynosi im półżywej ofiary gdyż ta mogłaby małym kociętom wyrządzić krzywdę. Dopiero kiedy kocięta są starsze matka przynosi półżywą ofiarę i zabiją ją na oczach kociąt, żeby mogły się nauczyć tej sztuki, gdyż wkrótce wyruszą z matką na polowanie i spróbują zabijać na własny użytek. Tak naprawdę koty nie muszą się uczyć zabijania ponieważ instynkt zabijania jest u nich wrodzony ale instrukcje otrzymane od matki mają za zadanie także pobudzenie go i wzmocnienie. Naukowcy, na podstawie przeprowadzonych badań uważają, że kocięta, które nigdy między 6 a 12 tygodniem życia nie widziały jak matka przynosi do gniazda zdobycz nigdy nie staną się na prawdę łownymi kotami.
Człowiekowi najczęściej upolowaną zdobycz przynoszą wysterylizowane kotki. Nie mają kociąt, które mógłby uczyć polowania więc postanawiają nauczyć tego swojego człowieka. Taktyka bywa różna: niektóre najpierw przynoszą człowiekowi martwe ofiary, inne przechodzą od razu do etapu nauki polowania z półżywymi ofiarami. Bywa, że swoim ludziom przynoszą także myszy samce. Koty wychodzące nie są głodne a z natury kot jest łowczym, więc upolowanej ofiary nie zjada a przynosi do domu. Zazwyczaj przyniesiona ofiara jest półżywa i kot po pokazaniu zdobyczy swojemu człowiekowi zaczyna się ku zgrozie tegoż człowieka ofiarą bawić. Kot, który potrafi jednym ruchem szczęk zabić ofiarę nie robi tego ponieważ dla kota domowego wychodzącego złapanie zdobyczy jest wielkim wydarzeniem i po pierwsze chce się pochwalić swoimi umiejętnościami łowieckimi przed swoim człowiekiem a po drugie chcę przedłużyć tę chwilę, kiedy uśmierci ofiarę, ponieważ czerpie z polowania przyjemność. A z zjedzeniem ofiary bywa w takim przypadku różnie: jedne koty ją zjedzą inne po zabiciu przestaną się ofiarą interesować.
Koty, które przynoszą upolowaną ofiarę człowiekowi, nieżalenie od tego czy z intencją nauczenia go polowania czy też pochwalenia się zdolnościami łowieckimi, kierują się miłością do swojego człowieka. Gdy ten reaguje na widok zdobyczy gniewem czy obrzydzeniem, a w przypadku kobiet często histerią, kot jest bardzo rozczarowany takim niezrozumieniem jego dobrych intencji. Aby nie wpędzać kota w niepotrzebny stres i docenić jego uczucia trzeba pochwalić kota, pogłaskać i entuzjazmem przyjąć prezent a potem dyskretnie go wyrzucić. Dla niektórych ludzi może to być trudne ale czego nie robi się dla tych, których kochamy.
niech Kot będzie z Tobą
Set & Thot