Fuerteventura to hiszpańska wyspa na Oceanie Atlantyckim wchodząca w skład Wysp Kanaryjskich. Wyspa charakteryzuje się ubogą florą i fauną ale mieszka na niej duża populacja dzikich kotów, o których napisali nam pani Magda i pan Jakub, którzy na Fuerteventurze spędzili grudniowe wakacje.
Koty na wyspie traktowane są przez tubylców po przyjacielsku oraz cieszą się sympatią turystów. Zobaczyć je można wszędzie: na deptakach, murkach, ławkach, plażach, skałach, hotelowych leżakach, pod palmami, nad basenami, w sklepikach i w hotelowych pomieszczeniach.
W wielu miastach i miasteczkach Fuerteventury funkcjonują kocie kawiarnie. Nie są to jednak coraz bardziej modne na świecie kawiarnie, w których ludzie piją kawę lub herbatę w towarzystwie kotów a miejsca, w których dzikie koty są dokarmiane.
Kocie kawiarnie to sporej wielkości budy ustawiane przez fundację Twinkle Trust Animal Aid powołaną do życia ponad dwadzieścia lat temu przez dwóch Brytyjczyków (Andrew Storey i Jenny Billimore), którzy zakochali się podczas wakacji w 1995 roku w kotach z Fuerteventury. Kocie kawiarnie ustawiane są między innymi w pobliżu plaż, hoteli, portów rybackich i na terenie współpracujących z fundacją hoteli. Wolontariuszom z fundacji w dokarmianiu kotów pomagają hotelarze, sklepikarze, rybacy, miejscowa ludność oraz turyści. Na każdej budce jest prośba do turystów o dokarmianie kotów przeznaczoną dla nich karmą mokrą i suchą (która można kupić w miejscowych marketach) i o dostarczanie wraz z jedzeniem wody oraz o posprzątanie w razie konieczności kociej kawiarni.
Fundacja troszczy się nie tylko o dokarmianie kotów ale także o ich kastrację i sterylizację oraz w koniecznych przypadkach zajmuje się ich leczeniem. Do zadań fundacji należy także poszukiwanie funduszy na kolejne kocie kawiarnie, jedzenie, zabiegi sterylizacyjne i leczenie kotów (sporo pieniędzy darują turyści), pośredniczenie w adopcji kotów, w tym do Wielkiej Brytanii, oraz prowadzenie domów – schronisk dla kotów przewlekle chorych. Pomysł na kocie kawiarnie został zaadaptowany najpierw na sąsiadującej z Fuerteventurą Lanzarote a następnie na innych Wyspach Kanaryjskich.
Kiedyś nieurodzajną Fuerteventurę nazywano „Wyspą Skazańców” (za czasów generała Franco zsyłano na nią więźniów politycznych). Dziś ta wyspa jest rajem dla turystów a i kotom się nieźle na niej żyję (zobaczcie, jakie mają okrągłe brzuszki, czystą i błyszczącą sierść), jedynie czego im czasem brakuje, to cienia w upalne dni.
Pani Magdzie i panu Jakubowi mrucząco dziękujemy z zdjęcia i informacje o kotach z Fuerteventury. Jeśli ktoś podczas wakacyjnych wypraw czy innych podróży trafił na miejsca zawiązane z kotami zapraszamy do podzielenia się swoimi fotkami, wrażeniami i wspomnieniami.
Niech Kot będzie z Tobą
Set & Thot